poniedziałek, 14 stycznia 2013

Trudni pasażerowie

Podzielę się dziś linkiem. ciekawa obserwacja na temat pasażerów. W języku angielskim. 10 typowych trudnych pasażerów. Z życia wzięte.


stewardessa


13 komentarzy:

  1. hey! a mógłbyś opisać dokładniej warunki mieszkaniowe? tzn ile cię to kosztuje, jak wygląda mieszkanie, jak daleko od lotniska, czym jedziesz na lotnisko, etc.? dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Warunki mieszkaniowe każdy ma takie jak sobie zorganizuje. To znaczy firma się tym nie interesuje, poza tym, że ma to być w miarę blisko lotniska.
      Niektórzy mieszkają we wioskach zaraz przy lotnisku, inni dalej w mieście. Jak ktoś chce w centrum to płaci więcej, a jak komuś bardziej zależy na cenie to mieszka na obrzeżach. Co do cen - wszystko zależy od tego jaką się ma bazę. W Norwegii wygląda to zupełnie inaczej niż w Polsce czy Hiszpanii.
      To samo dotyczy dojazdów na lotnisko. Część osób samochodem, niektórzy autobusem a ci co mają blisko na piechotę lub rowerem.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. świetnie wszystko objaśniasz. Bardzo przydatne. Dzięki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    dzięki za wszystkie informacje. Mam jedno pytanie: byłem na rozmowie do ryanaira i uzyskałem pozytywną odpowiedź, więc mogę przystępować do kursu.
    Jednak nie jestem pewien, czy to dobra opcja, ze względu na to, że czytałem dużo opinii w necie i widzę, ze nie jest tam tak różowo ;P. Bardziej traktowałbym Ryanair jako środek do osiągnięcia celu, którym byłaby praca dla linii arabskich typu Fly Emirates albo ewentualnie Qatar airways ( loty miedzykontynentalne). Czy orientujesz się albo jak w twojej opinii arabscy przewoźnicy podchodzą do cabin crew z innych, tanich linii lotniczych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Czy dobra opcja? Każda praca ma swoje wady i zalety. Wiele osób mówiło w trakcie kursu i tuż po, że oni tu tylko na chwilę i że się będą przenosić do innych linii tak szybko jak się da. Większość jednak została. Owszem kilkoro przeszło do innych linii w tym arabskich.
      Nie mam niestety pojęcia czy doświadczenie w Ryanie pomaga dostać się do innych przewoźników. Niektóre linie tu w Europie cenią sobie pracowników z Rayanaira. Czy Arabowie? Nie wiem. Na pewno pomoże Ci doświadczenie językowe. Szlifuje się angielski, którego się używa codziennie w pracy a i można nauczyć się języka, kraju w którym ma się bazę. A to są atuty.

      Usuń
  4. Ok, dzięki za odpowiedź. Przy okazji jeszcze kolejne: Czy wśród cabincrew Ryanaira dużo jest osób z Polski ? Czy często zdarza Ci się latać z rodakami czy raczej poznajesz coraz to nowe osoby?
    I dwa: czy po opłaceniu mieszkania i życia wciąż zostaje Ci troche żeby odłożyć i godnie żyć? Pytam, bo jednak ludzie pisząc opinie często się skarżą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest trochę Polaków. Właściwie to jesteśmy jedną z bardziej licznych nacji w Ryanairze. System jest taki, że co dzień lata się z kimś innym, jest to sprawa losowa, więc poznawanie nowych osób jest codziennością przez pewien okres. Zależnie jak duża jest baza to tych osób do poznania więcej.
      Co do zarobków i standardu życia - jest uzależnione od bazy. Ta same pieniądze na Sycylii a w Norwegii znaczy co innego. Jeśli chodzi o mnie to jestem w stanie odłożyć i żyć na przyzwoitym poziomie, ale wiem, że ludzie w Skandynawskich bazach narzekają.

      Usuń
  5. Cześć,
    bardzo interesujący blog, sporo tu przydatnych informacji. Przeszłam rekrutację i stoję przed decyzją czy pracować w Ryanair. Chciałabym spytać o kilka praktycznych kwestii. W materiałach informacyjnych które mi przesłali widnieje informacja, że muszę mieć EHIC - kartę ubezpieczenia. Czy w przypadku szkolenia w Polsce też jest wymagana? A jeśli tak, to jak ją zdobyć, kiedy w chwili podjęcia szkolenia nie pracuję więc nie przysługuje mi ubezpieczenie? Chciałabym też wiedzieć, czy Ryan pomaga w jakimkolwiek stopniu w znalezieniu zakwaterowania w miejscu do którego jest się przydzielonym, czy jesteśmy skazani na siebie?
    pozdrawiam,
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć. Czy pracować w Ryanairze? Na to pytanie odpowiedzieć wprost się nie da. Jak każda praca ma swoje wady i zalety. Nie spróbujesz, nie będziesz wiedziała :) polecam posty o wadach i zaletach tej pracy.
    Co do zakwaterowania to Ryan nie pomaga wcale. Po przylocie do miasta-bazy musisz sama wszystko zorganizować. Od Ryana dostaniesz broszurkę "welcome pack" gdzie będzie kilka informacji o mieście i życiu w danym kraju. Generalnie polecam skontaktować się z ludźmi, którzy już pracują w Twojej przyszłej bazie. Oni na pewno Ci pomogą. Może będą szukać współlokatora. Praktycznie każda baza ma swoją grupę na facebooku, gdzie ludzie się ogłaszają, że mają wolny pokój. Abo Ty możesz zapytać czy ktoś czegoś nie chce wynająć.
    Najlepiej znaleźć mieszkanie już przed przylotem. Oszczędzisz na hostelu. Gdzieś trzeba spać zanim się znajdzie lokum. Polecam miejscowe strony z ogłoszeniami lub agencje. Ale agent może sporo kosztować.
    Najprawdopodobniej zaprzyjaźnisz się też z kimś w trakcie kursu i będziecie szukać czegoś razem. Większość osób tak kończy. W grupie łatwiej i raźniej :)
    Co do karty EHIC to nie pamiętam jak to było. Ale jeśli jesteś zarejestrowana jako bezrobotna to masz ubezpieczenie zdrowotne w Polsce i taką kartę powinnaś otrzymać.

    Pozdrawiam i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czesc,
    tez mam kilka pytań. Generalnie to odnośnie szkolenia, bo słyszałam, że rekrutacja sama w sobie jest łatwa.

    - Kiedy trzeba wpłacić te 500 eruo za rozpoczęcie kursu, tzn ile czasu od spotkania rekrutacyjnego, bo jak wiadomo 2 tysiące trzeba ogarnąć.
    - Ile trzeba mieć pieniędzy na te 6 tygodni w niemczech, skoro trzeba się tam samemu utrzymać ?
    - Ile dni po ukończeniu kursu 'przeprowadzamy się' do swojej bazy?
    - Czy sam kurs zdać raczej łatwo , średnio czy trudno ?

    a.gromadkiewicz@gmail.com, z góry dzięki !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć.
      Chyba przegapiłem Twój komentarz. Ale lepiej odpisać późno niż wcale...
      Kiedy ja przychodziłem do Ryana to były dwie opłaty. "Start Fee" i opłata za kurs.
      Tą opłatę początkową (300 euro wtedy) płaciliśmy przed rozpoczęciem kursu. Z tego co pamiętam to po przejściu rozmowy kwalifikacyjnej dostaliśmy potwierdzenie mailem i tam były dane do kiedy trzeba wpłacić i na jakie konto. Więc to było jeszcze przed rozpoczęciem kursu.
      Kolejna opłata to było za sam kurs. I to było około 2400 euro. Można było to wpłacić w trakcie kursu lub zgodzić się na to, że będzie to odciągane z pensji przez pierwsze 10 miesięcy pracy. Bodajże wszyscy wybrali druga opcję.

      Nie robiłem kursu w Niemczech więc nie wiem jakie są koszty.

      Co do przeprowadzki: zwykle jest to kilka dni. Zdarza się natomiast, że zaczyna się pracę po 3 tygodniach. W naszym przypadku było to niemal natychmiast. Informują o tym w trakcie kursu.

      Kurs jest dość trudny. Wszystko po angielsku. Dużo materiału do wykucia na blachę. Trzeba się nieco na tym skupić i się uczyć. Mimo to 90% osób zdaje egzaminy.

      Powodzenia ;)

      Usuń